sobota, 7 kwietnia 2012

Pierwsze kroki-zakładanie 375L

Pierwsze poważne akwarium zakładałem będąc pewnym, że wiem o akwarystyce niemal wszystko. Naczytałem się forów akwarystycznych, zjeździłem wszystkie sklepy w mieście, poznając przy okazji wielu doświadczonych akwarystów. Zorientowałem się w cenach punktów stacjonarnych i internetowych. Dokładnie przemyślałem wielkość i ustawienie zbiornika. Dobrałem pasujące do niego oświetlenie i system filtracji. Długo szukałem odpowiednich korzeni do dekoracji. Skompletowałem cały system nawożenia dwutlenkiem węgla. Wraz ze znajomym zbudowałem szafkę pod akwarium.  Wreszcie spędziłem kilka nocy na obmyślaniu aranżacji, wybieraniu gatunków roślin i najlepszego systemu nawożenia. Choć warunki finansowe zdeterminowały mnie do wyboru jałowego-bazaltowego podłoża, cała reszta była na najwyższym poziomie.
Byłem gotów! Jednak, jak się później okazało, nie do końca. Czas pokazał, że początkowa fascynacja wieloma gatunkami roślin i chęć upchnięcia ich w jednym akwarium (bez względu na jego rozmiary), były wielkim błędem. Jeszcze większym było nastawianie się na sukces, brak przygotowania na problemy, ataki glonów, niepowodzenia w utrzymaniu części roślin lub doprowadzeniu innych do odpowiedniego wyglądu. Jednak najgorszą cechą, jaką wykazałem się w pierwszym roku prowadzenia zbiornika, była niecierpliwość. Kiedy coś działo się nie tak, zaczynałem szaleć zmieniając sposób nawożenia, czas naświetlania, grzebałem bez potrzeby w podłożu, zaciemniałem akwarium, kombinowałem z ilością podawanego Co2. Całą tą paniką tylko pogarszałem sprawę. Jak się później okazało, wystarczyło podejść do sprawy na spokojnie, wszystko przemyśleć i po kolei, bez pośpiechu eliminować wszystkie błędy w prowadzeniu akwarium, tym samym dochodząc do rozwiązania problemu.
Tu kilka fotek ze startu:










piątek, 6 kwietnia 2012

54L w stylu Ragwork


Od dawna chodziło za mną założenie zbiornika w stylu ragwork, z aranżacją opartą na zboczu/usypisku skalnym. Najpierw były plany, oglądanie podobnych prac, potem długotrwałe kompletowanie materiałów i sprzętu, aż wreszcie się udało.
Dobór i kompletowanie sprzętu zajęło trochę czasu. Sam hard scape przechodził też wiele modyfikacji. W finale powstało kolejne akwarium cieszące oko.
Kilka słów od strony technicznej:

Zbiornik:

-54L za szkła float klejonego bezbarwnym silikonem. Wymiary- 60x30x30

Oświetlenie:

-2x24W Sylvania 865 w belce Hagen Glo

Filtracja:

-JBL e700
-Kaskada HBL ze skimmerem


Podłoże:

-ADA Amazonia I

Dekoracje:

-kamienie z własnego zbioru

Nawożenie:

-ADA Step 2
-K2SO4
-BiCarbon Wet
-Kapsułki Ferka Rosetta do podłoża

Co2:

-podawane z butli wysokociśnieniowej na dyfuzor ze spiekiem ceramicznym

Flora
-Hemianthus callitrichoides
-Hydrocortyle sp. japan
-Weeping moss
-Christmas moss
-Flame moss





Kilka zdjęć z zakładania:
















Zbiornik ładnie się rozrósł. Po początkowych problemach z podłożem (trawnik z hemianthusa startował na Amazonii w wersji "New", którą po czasie wymieniłem na pierwszą wersję tego granulatu), wszystko szybko się ustabilizowało, nie było problemów z glonami. Jedynie szybkie przyrosty masy roślinnej powodowały niemal całkowite zakrycie kamiennej kompozycji.

Bardzo ciekawie prezentuje się tu tło typu "mist" podświetlane od tyłu. Przy odrobinie szczęścia można osiągnąć efekt wschodzącego zza gór słońca:









Aktualnie zbiornik jest po odświeżonej aranżacji. Usunąłem nadmiar mchów, przyciąłem bardzo nisko hemianthusa a jako jedyną wyższą roślinę zostawiłem Hydrocortyle sp. japan-ma ona wypełniać przestrzeń między dwoma największymi kamieniami i między całym układem a lewą szybą.





Kolejne zdjęcia po ułożeniu się mchów :)